Docsity
Docsity

Przygotuj się do egzaminów
Przygotuj się do egzaminów

Studiuj dzięki licznym zasobom udostępnionym na Docsity


Otrzymaj punkty, aby pobrać
Otrzymaj punkty, aby pobrać

Zdobywaj punkty, pomagając innym studentom lub wykup je w ramach planu Premium


Informacje i wskazówki
Informacje i wskazówki

Gospodarka polski w okresie miedzywojennym - Notatki - Historia - Część 2, Notatki z Historia

Notatki z historii dotyczące gospodarka Polski w okresie miedzywojennym; w szczególności kryzys ekonomiczny w latach 1929-35. Część 2.

Typologia: Notatki

2012/2013

Załadowany 12.07.2013

xena_90
xena_90 🇵🇱

4.7

(124)

287 dokumenty

1 / 7

Toggle sidebar

Dokumenty powiązane


Podgląd częściowego tekstu

Pobierz Gospodarka polski w okresie miedzywojennym - Notatki - Historia - Część 2 i więcej Notatki w PDF z Historia tylko na Docsity! znacznie szybszy aniżeli w okresie poprzednim wzrost liczby organizacji monopolistycznych, przede wszystkim karteli i syndykatów, które opanowały szereg kluczowych gałęzi przemysłu. Wystarczy tu przytoczyć fakt, że w latach 1926-1929 powstało 105 nowych karteli, łącznie zaś przedsiębiorstwa skartelizowane zatrudniały w 1929 r. blisko połowę robotników pracujących w przemyśle i górnictwie. Umowy kartelowe miały często na celu podniesienie cen poprzez ograniczenie produkcji, co było zjawiskiem społecznie zdecydowanie szkodliwym. Skutki dodatnie mogły natomiast przynieść tego typu. porozumienia w handlu zagranicznym, dając producentom polskim znacznie silniejszą pozycję na rynku zagranicznym, aniżeli mogłaby je zdobyć pojedyncze, konkurujące ze sobą z sobą przedsiębiorstwa. Nierzadkie jednak były przypadki, że kartel eksportował często określony produkt po sztucznie obniżonych cenach, przerzucając rzeczywiste koszty jego wyrobu na nabywców krajowych w drodze ustalania wysokich cen na rynek wewnętrzny. Szybki wzrost produkcji prowadził do spadku bezrobocia, które w latach 1926-1929 kształtowało się na poziomie najniższym dla całego okresu międzywojennego. Liczba bezrobotnych, urzędowo zarejestrowanych w tym charakterze, wynosiła jesienią 1928 r. ok. 80 tys., podczas gdy w 1926 r. było ich ok. 185 tys. Wzrosły również w tym okresie realne płace klasy robotniczej. Wzrost produkcji wiązał się ściśle z zagadnieniem inwestycji, z powoływaniem do życia nowych przedsiębiorstw. Ożywiony ruch panował zwłaszcza w budownictwie. Z największych inwestycji należy wymienić szybko postępującą budowę portu w Gdyni także po dziesięciu latach od chwili powstania miasto to zajęło drugie miejsce (po Kopenhadze) wśród portów bałtyckich, pod względem ruchu statków znacznie wyprzedzając Gdańsk. Podjęto również myśl budowy w 1928 r. nowego okręgu przemysłowego w tzw. trójkącie bezpieczeństwa, obejmującym wschodnią część województwa krakowskiego, zachodnią lwowskiego i południową kieleckiego. Realizacja na szerszą skalę tego ostatniego zamierzenia miała jednak nastąpić dopiero w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej. Duże znaczenie dla rozwoju produkcji przemysłowej miał wzrost dochodów ludności wiejskiej w wyniku lepszych zbiorów i korzystniejszych cen zbóż aniżeli w poprzednich latach. Kształtowanie stosunku między cenami artykułów przemysłowych a rolnych było w latach 1925-1928 korzystanie dla chłopa. Powodowało to zwiększony popyt wsi na artykuły przemysłowe, występujący z resztą w owym okresie w całym świecie kapitalistycznym. W warunkach polskich, w związku z postępującym rozdrobnieniem gospodarstw chłopskich, szczególnie jednak wzrastał popyt na ziemię. Rosły wiec jej ceny, co skłaniało szereg podupadłych obszarników do wyprzedaży swych majątków. W rezultacie parcelowano w latach dwudziestych w drodze wolnej sprzedaży ponad 200 tys. rocznie, a więc więcej niż przewidywała ustawa o reformie rolnej z 1925 r. Gęstość zaludnienia Obóz rządzący popierał tego typu zjawiska, w celu rozładowania napięć społecznych między ziemiaństwem a chłopstwem. Sądzono, że uda się stworzyć warunki dla przebudowy ustroju rolnego poprzez likwidację najbardziej jaskrawych przeżytków federalnych, tworząc zamiast części zabunkrowanych majątków folwarcznych sieć kapitalistycznych gospodarstw chłopskich, stanowiącą skuteczniejszą zaporę dla rozwoju prądów radykalnych i rewolucyjnych w stosunkach wiejskich. Program, ten racjonalny z punktu widzenia umocnienia systemu kapitalistycznego, napotkał jednak w Polsce zasadniczą trudność z powodu olbrzymiego przeludnienia wsi. Mogło ono być zlikwidowane przede wszystkim poprzez szybki rozwój przemysłu i aglomeracji miejskich, co przerastało możliwości ustroju społeczno-politycznego ówczesnego państwa, które wobec tego popierało emigrację; w latach 1926-1928 wyemigrowało z Polski około pół miliona chłopów bezrolnych i małorolnych. Zarówno ogólna poprawa koniunktury, jak i wspomniane wyżej możliwości emigracji wpływały jednak na spadek napięć społecznych w owym okresie, wyjąwszy jednak województwa wschodnie, gdzie ucisk socjalny ludności ukraińskiej i białoruskiej łączył się z narodowym. Ogólnie biorąc symptomy ożywienia gospodarczego, jakie wystąpiły w Polsce po 1926 r., jakkolwiek doprowadziły do postępów w produkcji przemysłowej i rolnej oraz w pewnym stopniu zniwelowały wyraźne dysproporcje w poziomie życia gospodarczego poszczególnych regionów kraju, nie osiągnęły jednak tych rozmiarów jak w innych krajach kapitalistycznych i nie weszły w fazę rozkwitu, nie miały również cech trwałości. Już na wiosnę 1929 r. dawały się dostrzec pierwsze objawy zahamowania wzrostu Produkcji, zwiastujące fazę wielkiej recesji. III. KRYZYS EKONOMICZNY W LATACH 1929/35 Konflikty o charakterze wewnątrzpolitycznym, wypełniające początkowe lata rządów sanacji, przesłaniały pozornie zjawiska natury gospodarczej, które miały jednak w efekcie osiągano poprzez dalsze ograniczanie produkcji i koncentrowanie jej w zakładach wytwarzających najtaniej przy jednoczesnej sprzedaży według kalkulacji przyjętej dla zakładów produkujących najdrożej. Pozostałe zakłady zamykano, przy czym ich właściciele otrzymywali za to tzw. postojowe, czyli opłatę za zaniechanie produkcji, co umożliwiało podbijanie cen na wyroby innych fabryk tej samej branży. Typowym przykładem był pod tym względem cement, którego cena w okresie istnienia kartelu cementowego wynosiła od 64 do 74 zł za tonę, natomiast po przymusowym rozwiązaniu tego kartelu w 1934 r. systematycznie spadała, początkowo do 40 zł, potem do 24 zł a pod koniec tegoż roku do 12,5 zł. Wzrastała także - wskutek polityki karteli - cena węgla mimo znacznego spadku zapotrzebowania, cena cukru i całego szeregu innych artykułów. Jeżeli idzie o cukier, to doszło w przypadku tego artykułu do swoistego rodzaju osobliwości. Jego cena na rynku krajowym wzrosła ze 135 do 141 zł za 1 q, gdy w transakcjach eksportowych obniżyła się z 53,8 do 17,3 zł za 1 q. Była to polityka faworyzowania eksportu kosztem spoży-cia we własnym kraju. Ogólnie biorąc towary skartelizowane lub pochodzące ze skartelizowanych surowców i półfabrykatów były znacznie droższe od innych towarów, zwłaszcza od produktów rolniczych. Towary te zatem w coraz mniejszym stopniu były dostępne dla uboższych nabywców i zalegały magazyny, co z kolei pociągało za sobą dalsze ograniczanie produkcji i redukcję załóg. Oczywiście wzrost bezrobocia wywoływał w konsekwencji dalsze zawężenie się rynku na różnego rodzaju produkty. W ten sposób zamykało się błędne koło gospodarki kapitalistycznej, tym bardziej, że w okresie kryzysu ulegała zaostrzeniu walka konkurencyjna, pociągająca za sobą liczne bankructwa przedsiębiorstw słabszych finansowo. Liczba ich w Polsce zmniejszyła się w latach 1930 - 1933 z 12712 do 9639. Jednocześnie kapitaliści obniżali płace robotników, starając się także tą drogą obniżyć koszty produkcji. W konsekwencji kryzys przemysłowy pociągnął za sobą ogromne pogorszenie się sytuacji klasy robotniczej. Czynnikiem, który najdotkliwiej odczuwały szerokie masy - był katastrofalny wzrost bezrobocia. Był to czynnik, umożliwiający przedsiębiorcom systematyczne pogarszanie warunków pracy i płacy w okresie postępującego szybko wzrostu rezerwowej armii pracy, gdy na każde zwolnione miejsce w produkcji zgłaszały się dziesiątki bezrobotnych. Ogólna liczba zatrudnionych w przemyśle górniczo-hutniczym oraz wielkim i średnim przemyśle przetwórczym spadła w latach 1929- 1933 z 840 tys. do 531 tys. tj. o 39% (w Niemczech o 28%, w Czechosłowacji o 24%, we Włoszech o 22%, w Anglii o 6%, w Stanach Zjednoczonych o 35%). Jednocześnie liczba oficjalnie zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła ze 126 tys. do 343 tys. Dane te dotyczą jednak tylko robotników przemysłowych, gdy tymczasem bezrobocie wzrastało także wśród rzemieślników, chałupników, pracowników handlu, rolnictwa, wreszcie różnej kategorii urzędników. W świetle Narodowego Spisu Powszechnego było w Polsce w 1931 r. ok. 881 tys. bezrobotnych, bez uwzględnienia członków ich rodzin. Wzrastała także tzw. częściowe bezrobocie, polegające na wydatnym skracaniu czasu pracy z równie wydatnym obniżeniem zarobków. Problem bezrobocia, co trzeba szczególnie podkreślić, był zasadniczą bolączką w okresie kryzysu. Położenie bezrobotnych było bardzo często tragiczne, ponieważ tylko niewielka ich część miała szansę znalezienia jakiejkolwiek pracy. Liczba bezrobotnych otrzymujących zasiłki wynosiła w 1931 r. mniej niż połowę urzędowo zarejestrowanych jako pozbawionych pracy. Pozostali zmuszeni byli na nędzną wegetację, którą w nieznacznym tylko stopniu łagodziła opieka społeczna i podejmowane przez nich zajęcia dorywcze. Skutki bezrobocia odczuwali także robotnicy stale zatrudnieni z uwagi na spadek liczby osób pracujących zawodowo w rodzinach, których należało wspomagać lub utrzymywać a także wskutek wzrostu podnoszonych przez nich obciążeń podatkowych, wreszcie wskutek spadku zarobków realnych. Spadek rzeczywistej wartości wynagrodzeń nie był co prawda tak wydatny jak nominalnych, z uwagi na znaczną obniżkę cen artykułów żywnościowych, niemniej jednak mimo wszystko dotkliwy, bo przynoszący w latach 1923-1933 ok. 1/3 zarobków. Spadek rzeczywistych dochodów i bezrobocie nie uchwycone oficjalną statystyką objęły również w bardzo znacznym stopniu rzemiosło i drobny handel, sięgając w poszczególnych branżach od 25% do 80% ogółu zatrudnionych. Kryzys odbijał się również na transporcie kolejowym, który na bliższych odległościach był zastępowany przez tańszy transport konny. Inaczej objawiał się kryzys w rolnictwie, gdzie w zasadzie globalna produkcja uległa nieznacznemu tylko zmniejszeniu, spowodowanemu ograniczeniem zużycia nawozów sztucznych. Gwałtownie natomiast spadały ceny artykułów rolnych, jak np., pszenicy z 47,4 zł za 1 q w 1928 r. do 16,1 zł w 1935 r., tj. o 96%, żyta z 40,9 zł do 13,3 zł, żywca wołowego z 139,3 zł do 59,7 zł, wieprzowego z 212,3 zł do 77,1 zł itd. Ceny produktów rolnych spadły więc w owym okresie trzykrotnie, gdy tymczasem podatki, a zwłaszcza największy z nich - podatek gruntowy, utrzymywały się prawie na niezmiennym poziomie. Ażeby je pokryć, wieś musiała więc sprzedać trzykrotnie więcej swych produktów. W tej sytuacji sprzedaż nadwyżki towarowej nie wystarczała na pokrycie zobowiązań finansowych, toteż chłop musiał nadto zbywać również część produktów niezbędnych do utrzymywania swojej rodziny i inwentarza żywego. Była to tzw. głodowa podaż artykułów rolnych, powodująca dalszy spadek ich cen i pogrążająca wieś polską w nienotowaną od lat nędzę i regres gospodarczy. Ponieważ ceny artykułów rolnych spadały w stopniu o wiele większym niż ceny artykułów przemysłowych, występowało więc zjawisko zwane roz- warciem nożyc cen, co dodatkowo pogarszało sytuację wsi. Tak np. jeśli w 1928 r. nabycie pługa wymagało sprzedaży 1 q żyta, to w 1935 r. prawie 3 q. Skoro chłopi musieli coraz większą część swych dochodów przeznaczać na spłaty podatków i różnego typu zobowiązań finansowych, nie mogli, rzecz jasna; w tym stopniu jak dawniej inwestować w gospodarkę rolną. W rezultacie katastrofalnie spadła ilość zakupionych przez wieś narzędzi rolniczych i nawozów sztucznych a także artykułów pierwszej potrzeby, Działo się tak zwłaszcza we wschodnich województwach, gdzie gotowano ziemniaki kilkakrotnie w tej samej osolonej, wodzie, dzielono zapałki i obywano się bez światła. W niektórych okolicach kraju wieś prawie zupełnie zaniechała zakupów odzieży i obuwia, przechodząc na własną produkcję chałupniczą. Spadek dochodowości i zubożenie wsi odbiły się na tempie parcelacji ziemi obszarniczej. Podczas gdy w 1929 r. rozparcelowano 164 500 ha, to w 1934 r, już tylko 56 500 ha. Reforma rolna w ten sposób utknęła na martwym punkcie. Rzecz jasna, że choć kryzys dotknął całą wieś, to jednak najmocniej odbił się na gospodarstwach małych, najsłabszych ekonomicznie, zazwyczaj najbardziej zadłużonych i najbardziej narażonych na wyzysk lichwia-rzy i pośredników. W gospodarstwach obszarniczych i kapitalistycznych kryzys prowadził do zmniejszenia zysków lub w najgorszym przypadku do zmniejszenia substancji majątkowej, u chłopów małorolnych i średniorolnych natomiast bardzo liczne były przypadki pogrążenia ich właścicieli w nędzę i głód, będące najbardziej charakterystycznym symptomem położenia biedoty wiejskiej w dobie kryzysu. Na te same mniej więcej lata, w których dokonywała się przebudowa ustroju politycznego Rzeczypospolitej w kierunku reakcyjnym, przypadało zarazem dalsze, pogarszanie się koniunktury gospodarczej kraju. Najniższy poziom produkcji wystąpił w Polsce w 1932 r., kiedy to łączne zatrud-nienie w górnictwie, w przemyśle wielkim i średnim oraz przy robotach pu-blicznych wynosiło zaledwie 558 tys. osób. W latach następnych 1933 i 1934 nastąpił pewien wzrost zatrudnienia (odpowiednio o 24 tys. i 61 tys.), co jednak nie przyniosło istotniejszej poprawy na rynku pracy wobec dopływu nowych roczników młodzieży. Powolne przezwyciężanie kryzysu wynikało ze znacznego nasilenia kryzysu rolnego, który ograniczał wewnętrzny rynek zbytu. Zjawisko to odbijało się tym dotkliwiej, że jednocześnie w latach 1922-1935 spadł bardzo znacznie eksport Polski, która wywoziła o 1/3 mniej towarów w porównaniu z okresem przedkryzysowym. W konsekwencji Polska znajdowała się
Docsity logo


Copyright © 2024 Ladybird Srl - Via Leonardo da Vinci 16, 10126, Torino, Italy - VAT 10816460017 - All rights reserved